Kredyt to często rozwiązanie naszych pilnych problemów. Dodatkowa gotówka przyda się zawsze i kiedy po raz kolejny odbierasz telefon od doradcy bankowego, który podkreśla twoja wysoka zdolność i niepowtarzalność oferty, dedykowanej właśnie tobie, jako wyjątkowemu klientowi, zaczynasz myśleć: Dlaczego nie? Tyle tylko, że jest kilka sytuacji, kiedy naprawdę nie powinieneś po niego sięgać.
Nie masz pieniędzy na spłatę długów
Pożyczyłeś sporo pieniędzy i jesteś solidnie zadłużony u rodziny. Masz też chwilówki i niespłaconą kartę kredytową. Świetnie byłoby pospłacać to wszystko kredytem, zwłaszcza że szwagier już krzywo na ciebie patrzy, a pani z firmy pożyczkowej dzwoniła kilkakrotnie. Może nawet zastałoby trochę gotówki? Widziałaś takie ładne buty. Powiedz stanowczo nie. Każdy kolejny kredyt zaciągnięty na spłatę poprzedniego jest coraz droższy, ty odwykasz od oddawania pożyczek i z czasem po prostu wpadasz w spiralę kredytową, a z niej bardzo trudno się wyplątać.
Twoje dziecko chce się uczyć
Teoretycznie, masz dorosłe dziecko, matura już poza nim i mogłoby spokojnie iść do pracy. Tyle tylko, że chce się dalej uczyć, a wybrany kierunek studiów jest w mieście odległym od twojego domu. To naprawdę słaby moment na kredyt: 500 plus właśnie się skończyło, dziecko trzeba będzie utrzymać i jeszcze opłacić wynajem mieszkania. Może się okazać, że brakuje ci na spłatę rat.
Myślisz o nowym samochodzie
Jeśli nie stać cię na nowe auto, nie poświęcaj zbyt wiele czasu na tę refleksję. Nowy samochód zbyt wiele traci na wartości już w momencie wyjazdu z salonu. To około 30% jego wartości. Jeśli doliczysz do tego odsetki bankowe i prowizję to może być najmniej opłacalny zakup w twoim życiu.
Jesteś w związku i nie najlepiej wam się układa
To naprawdę najgorszy moment na decyzje o zakupie mieszkania na kredyt. Jeśli nie układa wam się już teraz, kłopoty finansowe, które spowoduje kredyt hipoteczny, mogą pogłębić nieporozumienia i doprowadzić do rozstania. Wprawdzie mieszkanie można sprzedać i próbować podzielić, jedno z was może także przejąć spłatę kredytu, ale zastanów się, czy potrzebny ci taki kłopot. Mieszkaj jeszcze w wynajmowanym, do czasu aż sytuacja się nie wyjaśni.
Jesteś obieżyświatem?
Kochasz podróże, nie wybrałeś jeszcze swojego miejsca do życia, a praca pozwala ci na swobodne przemieszczanie się? Kredyt hipoteczny to naprawdę nie najlepsze rozwiązania. Nawet jeśli znajomi troszkę nabijają się z ciebie, że wciąż zatrzymujesz się w maleńkim pokoju u rodziców, nie pakuj się w kłopoty. Kredyt zawsze zdążysz zaciągnąć, a kiedy decydujesz się na zmianę miejsca zamieszkania, będziesz musiał sprzedać kupioną za niego nieruchomość. Nikt nie zwróci ci kosztów prowizji, odsetek, czy środków zainwestowanych w remonty. Jeśli wyjedziesz i twoje mieszkanie będzie stać puste, będziesz na nim tylko tracił. Za media i czynsz trzeba płacić, podobnie zresztą jak za ratę kredytu.
Byłeś na długim zwolnieniu i szef się na ciebie krzywo patrzy
To kluczowy argument przeciwko kredytowi. Jeśli tylko widzisz, że twoja posada staje się niestabilna i być może już za moment będziesz musiał szukać nowej, daj sobie spokój z kredytem. Za chwilę może co brakować pieniędzy na życie, a co dopiero na spłatę raty.
Dodaj komentarz